Dzień rozpoczął się od zajebistej mgły, na szczęście już w połowie wyciągu okazało się, że mgła zalegała tylko w dolinie. Dziś jeździliśmy od 9, dużo mniej ludzi niż wczoraj (mniej weekendowych Helmutów).
Wbrew zasadzie “piłeś, nie jedź”, Ela zaliczyła dziś orła po 0.3 l. lokalnego piwa Stiegl. Cała i zdrowa. Opaliliśmy się “na Pinokia”, nosy czerwone.
W lokalnym markecie nabyliśmy syrop z agawy. Wyjatkowo fajnie zaopatrzony sklep, ceny w zasadzie takie jak w Polsce (np. piwo Franciszkaner 0.98 eur, w Polsce kosztuje 5.99 pln). Chemia (proszki) nawet tańsze.
Na obiad żurek i gulasz przyrządzone na kuchence elektrycznej :). Wczoraj obejrzeliśmy “Strictly Sexual” i “Zero” (do połowy ;).
Neta dostarcza A1 + WIFI Tether for Android :).
Foto z dzisiaj tutaj: http://picasaweb.google.com/egregorcom/KossenDzienDrugi?authkey=Gv1sRgCLaxot6T7_TZVw#
2 komentarze
ola · 17 stycznia 2011 o 20:22
No ostrożnie !!!!
pawels · 18 stycznia 2011 o 09:00
Ladne widoczki :) Aż w oczy to słoneczko razi….
p.s.
Skomplikowane to wszystko.. jakiś Android, jakiś Tether…. ja klikam “Zrób mi router wifi” – i już :) hehehe