Arbanija

Dzisiejszej nocy obudziła nas burza, tak burza, z piorunami. Oczywiście krzesełka, suszące się ręczniki i pare innych rzeczy zamokło. Baliśmy się, że będziemy pakować mokry namiot ale do czasu wyjazdu, czyli 8:30 był już suchy (znów 27 stopni w cieniu). Około 6:40 zaliczyliśmy jeszcze kąpiel w morzu, zjedliśmy śniadanie i wyruszyliśmy w trasę do Arbaniji (ok. 175km od Simuni).

Po drodze odwiedziliśmy Zadar i przepiękny, spokojny Sibenik (pusto na ulicach) gdzie zjedliśmy obiad (pizza i cavepichi). (więcej…)

Kierunek Arbanija

Kilka newsów z dnia wczorajszego. Maja potrafi pływać na plecach, ogólnie już potrafi pływać :). Dziś, po niewczasie, odkryliśmy, że bardziej ekonomiczne byłoby kupowanie lokalnego wina za 17kn/1l niż lokalnego piwa po 10kn/0.5l :/, jak mówią, mądry Polak po szkodzie. Zaliczyliśmy dziś degustację wina i syra. Notabene, bardzo dobre sery Czytaj dalej…

Kung Fu Panda na plaży

Wczorajszy dzień minął na plażowaniu. Na obiad penne z sosem pomidorowym, a na kolację frytki z kempingowej patelni :) wzbogacone zakupionymi nuggetsami. Generalnie na kempingu da się przyrządzić wszystko :). W zwiazku z tym, ze wieczorem było kino na plaży, zrobiliśmy nawet popcorn :). O 21-szej na wielkim dmuchanym ekranie, Czytaj dalej…

Krewetki i fajerwerki

Według prognozy dzisiaj miało być słońce za chmurką. Było, może z 30 minut. A tak poza tym, jak zwykle, 30 stopni w cieniu. W porze obiadowej uciekliśmy z plaży przyrządzać zakupione świeże krewetki. Na tapecie risotto z krewetkami w warunkach polowych. Zaczęło się od zagadki, co zrobić z całymi krewetkami, Czytaj dalej…

Simuni – smażalnia razy dwa

Dzien rozpoczal sie, jak nam sie wydawalo, od zachmurzonego nieba. Jednak juz o 8 bylo ponad 30 stopni. Wszyscy cały dzień w wodzie z przerwa na grillowanie zakupionej ryby. Kemping Simuni wymiata, idealnie czyste sanitariaty, sklep all in one, dwie restauracje, sklep z rybami, mnostwo atrakcji dla dzieci. Mamy idealne Czytaj dalej…

W drodze do Simuni

Wystartowaliśmy ze Słowacji do Chorwacji optymistycznie o 8 rano. Dzięki wybranej przez Gregora trasie zaliczyliśmy wiele węgierskich wiosek (trasa Gyor – Papa – Sumeg – Nakigzyksa-cos-tam. W sumie jechaliśmy 12h. Na trasie temp. Od 28 do 36 stopni. Do Simuni na wyspie Pag (przez most) zawitalismy koło 20stej. Po szybkim Czytaj dalej…