Na wstępie informujemy, że śniegu jest w pip :). Na górze, na dole, za oknem i za wycieraczką.
Pierwszy dzień na Tyrolu Wschodnim to wycieczka do St. Jakob im Defereggental. Śniadanie o 8, krótki rekonesans pobliskiej okolicy w celu zapoznania się z miejscowym wyciągiem i pojechaliśmy do St. Jakob.
Od rana prószył śnieg, po drodze do oddalonego o 40km St. Jakob, przeplatany mgłą. Dojeżdżając do ośrodku ujrzeliśmy światełko w pogodowym tunelu. Zaczęło się przejaśniać.
Znaleźliśmy parking tuż przy wejściu do kolejki gondolowej. Z gondoli przesiadliśmy się do 3os. kanapy i pojechaliśmy na samą górę (2453m). Trasy zróżnicowane, fajne niebieskie i wcale nie tak trudne czerwone. Wg. Skiline przejechaliśmy dziś 17km, z czego blisko 6km zjeżdżając widokową trasą z samego szczytu na parking (różnica poziomów 1000m).
Ceny na stoku: Germknodel 5.30 eur, currywurst z frytkami (foto) 6.90, naleśniki z czekuladą 4.50, 0.5l soku 3 eur.
Po powrocie dzieciaki poleciały do ogrodu mastrować iglo czy tam inną śniegową fortece.
Pension Panorama to bardzo fajna miejscówka, czysto, przestronnie, mili właściciele (może to zasługa podarowanej Soplicy malinowej?). W Pragraten kilka sklepów, Spar, jakaś piekarnia, parę knajp. Sklepy nieczynne w niedziele, więc nie zaopatrzyliśmy się dziś w lokalne specjały alkoholowe.
Tradycyjnie jak mawiają anglojęzyczni… More to follow. Jutro będziemy zaglądać na kamerki internetowe z rana i zdecydujemy gdzie pojedziemy.
0 komentarzy