Po obfitym śniadanku udaliśmy się do pobliskiego ośrodka Kals-Matrei. Do Matrei dotarliśmy po niespełna 15 min. Odebraliśmy skipassy i na górę. Trasy całkiem fajnie przygotowane, aczkolwiek w nocy spadło ok 5 cm świeżego śniegu i na trasach nie było sztruksu, po którym tak lubimy jeździć z rana.
Dzieciakom zajęło parę chwil, aby przypomnieć sobie jak to jeździ się po dłuższych trasach, ale już koło godz. 11-12, fikali i skakali na śniegu.
Konsumpcja na stoku pochłonie zdaje się więcej kasy niż przewidywaliśmy, na próżno było nam szukać cen takich jak na Zillertalu. Np. kaiserschmarrn 7.80 EUR (aczkolwiek wielka porcja, spokojnie na 2 os.), germknödel 5.80, cola 0.33 – 2.60. Dzisiaj (poniedziałek) zbadamy ceny w marketach na mieście.
Wcześniej jednak, jedziemy ok. 90km na lodowiec Mölltaler (3120m). W ośrodku znajduje się podziemna kolej torowo-linowa Mölltaler Express o długości 4.8km, która w eksperowym tempie wywiezie nas na 2200m. Potem gondolką na 2790m i kanapą na sam szczyt. Gregor zjeżdza na desce, więc trzymajcie kciuki ;).
0 komentarzy